RG 2000 Gdańsk:
Stoją od lewej: Kaczmarek, Gneba, Dziadko, Ćwiek, Plesiak, Tusk, Szwed
Kucają od lewej: Paśko, Szultek, Schulz, Tomaszewski, Święcicki
trener: Arkadiusz Adamowski, asystent: Jacek Święcicki
Znów porażka, której według mnie mogło nie być. Pomijając fakt, iż sędzia w pierwszej połowie sędziował słabo (gdy poziom mojej tolerancji na błędy w śedziowaniu przekroczył moją granicę akceptacji nieudolności lub braku czucia gry - zakładam, że sędzia nie czynił tego świadomie lecz gwizdał najlepiej jak umiał - postanowił usunąć mnie z boiska - widocznie moje uwagi były celne i zabolały) to wzmocniona drużyna Gedanii (to naprawdę miłe uczucie gdy musza się na nas dodatkowo zbroić, znaczy, że się boją i mają respekt, nie chcą powtórzyć porażki z poprzedniej rundy) była w naszym zasięgu. Małe boisko (metr od lini pola karnego jest już linia boczna boiska) sprzyja grze obronnej i wyprowadzaniu kontrataków - i tak tez chcieliśmy zagrać. Stracona bramka do przerwy troche nas podłamala (bląd bramkarza przy prostym strzale - zdarza się najlepszym,trudno) a Gedanisci uwierzyli, że mogą nas jednak pokonac. Dwie zmarnowane sytuacje pod bramka rywali takze nie wplyneły pozytywnie na nasze morale. W drugiej połowie sedzia nagle zaczął sędzować rewelacyjnie i gra zrobila się uczciwsza (wczesniej nie widzial fauli naszych rywali, czyzby wyrzuty sumienia?) Mieliśmy swoje szanse na wyrównanie ale to goście jednak przechylil szale zwyciestwa na swoja strone. Kolejny mecz, w którym pomimo osłabien (nie mam w zwyczaju płakać w relacjach jacy to my oslabieni przystepujemy do meczów ale uczciwie trzeba oddac, że zabraklo Macka Jędrzejczaka, który pauzowal za zolte kartki) nie powinnysmy schodzic przegrani. Musimy się nauczyć być bardziej zuchwali, pazerni na sukcesy, nie odpuszczac, ni ewychodzic z glowa pelna obaw lecz pelna wiary we wlasne mozliwosci i byc zwyciezcami w glowie) Za tydzien trudny mecz z Arką. Zdobycze punktowe - 0 w dwóch kolejnych meczach.